Hejka! Jako, że uwielbiam kosmetyki i bardzo często (czasami wcale nie potrzebnie) kupuję nowe cudeńka, to raz na jakiś czas będą pojawiać sie takie posty :) Ostatnich kosmetycznych ulubieńców pokazałam Wam w grudniu, a od tego czasu zdążyłam wypróbować wiele nowych i znalazłam kilka naprawdę świetnych kosmetyków.
Dajcie znać, czy mieliście kiedyś któryś z tych produktów i jak się u Was sprawował <3
Pierwszą rzeczą jest paletka do konturowania twarzy ze Sleeka. Do codziennego makijażu używam jedynie bronzera i rozświetlacza (który ma świecące drobinki odbijające światło, ale niestety nie widać tego na zdjęciu) , a róż na jakieś "większe wyjścia" (czyli bardzo rzadko). Bardzo przyjemnie się je nakłada (do tego używam pędzla z Hakuro, który możecie zobaczyć niżej) i są dobrze napigmentowane.
Podsumowując: cieszę się, że zdecydowałam sie na zakup tej paletki, bo jest g e n i a l n a.
Kolejną rzeczą co prawda nie jest kosmetyk, tylko pędzel. Jest to Hakuro H22 i jak już wyżej wspomniałam, używam go do nakładania rozświetlacza. Jest bardzo miękki i nie niszczy się podczas mycia, a zresztą - wszyscy zapewne słyszeliście o pędzlach z Hakuro i wiecie, że są naprawdę bardzo dobre, więc nie będę się tu niewiadomo jak rozpisywać :)
Od dawna szukałam tuszu do rzęs, który będzie bardzo ładnie podkreślał rzęsy, podkręcał je i wydłużał, a zarazem dawał naturalny efekt. Ta maskara z Lovely jest również zapewne wszystkim znana. Czaiłam się na nią bardzo długo, ale jakoś nigdy nie udało mi się jej kupić, pomimo tego że jest dobrze dostępna. Kosztuje jedynie 10 zł a naprawdę jest godna polecenia :)
Do niedawna używałam do brwi cienia z Golden Rose, który również był w porządku, ale posługiwanie się nim zajmowało bardzo dużo czasu i dlatego też postanowiłam kupić sobie jakąś kredkę do brwi. Wyczytałam na wizażu, że ta kredka z Catrice jest bardzo fajna i stwierdziłam, że sobie ją zamówie. Nie zawiodłam się, bo rzeczywiście dobrze się jej używa i brwi wyglądają o wiele lepiej. Plusem jest też to że ma dołączony grzebyczek .
Bardzo polubiłam się też z kosmetykiem, którym jest sypki puder ryżowy z Ecocery. Dobrze matuje, ma ładny zapach i jest tani, bo kosztuje zaledwie 15 złotych. Co prawda zdecydowanie bardziej wolę pudry w kompakcie, ale tak czy siak - mimo tego, że ten jest sypki to bardzo go lubie :)
Kolejnym ulubieńcem jest podkład w sztyfcie (według mnie to jest korektor, no ale piszę tak jak się to nazywa) z Maybelline. Jest matowy i ma genialną konsystencję! Bardzo dobrze kryje wszystkie niedoskonałości. Posiadam kolor "120 Vanille" i jest jak najbardziej okej :) Minusem jest to, że szybko się kończy, używam go od niedawna a już dużo mi ubyło (nie nakładam go dużo).
Ostatnią rzeczą jest kultowa, matowa pomadka z Golden Rose w kolorze 11. Bardzo trwała, ma śliczny kolorek. Mam w planie kupić sobie jeszcze takie dwie: ósemkę i dziesiątkę.
- - - - - - - - - - - - - - - -
To tyle! Jak
już wyżej pisałam - dajcie znać, czy mieliście któryś z tych produktów i
czy u Was również tak dobrze się sprawdziły :) Buziaki! <3