2014/08/25

• Kierunek: Prudnik → Katowice •

Hej. Pewnie wiele osób zastanawia się co u mnie, w końcu dawno nie dodawałam nic na bloga... A u mnie wszystko jak najbardziej super! 


17 Sierpnia
Wyjechałam autobusem z Prudnika do Katowic, podróż minęła mi bardzo dobrze, szybko. Na dworcu w Katowicach czekali na mnie rodzice Viczi, którzy "zabrali" mnie do domu. Po przyjeździe rozpakowałam się, zjadłam obiad i razem z Wiktorią poszłyśmy na krótki spacer, wieczorami zwykle oglądałyśmy filmy takie jak np.: "Gwiazd naszych wina", "Igrzyska śmierci"...

18 Sierpnia
Obudziłam się ok. 8;30, a Viczi, jak to ona zwykle robi, spała do 11. Pewnie obudziłaby się dopiero o 13, gdyby nie to, że zrobiłam jej pobudkę ^^. Ubrałyśmy się, pomalowałyśmy, zjadłyśmy itd. a o 15;00 miałyśmy się spotkać z przyjaciółką Wiktorii - Kamilą, ale ponieważ musiałyśmy czekać na dostawcę Pizzy, wyszłyśmy z domu dopiero ok. 15;05, a dotarłyśmy na miejsce o 15;30 :) Było bardzo fajnie, pół drogi do Kamili szłam na boso, ponieważ obtarły mnie nowe buty. Kupiłam plastry, ale nie było zwykłych więc zmuszona byłam wziąć te z Kubusiem Puchatkiem, które potem znalazły się na naszych zdrowych kolanach ^^
Około 19 zaczął lać deszcz, więc na chwilkę zagościłyśmy u Kamili, a potem przyjechał po nas tato Viczi. 

19 Sierpnia
  O 9;00 już wszyscy się obudzili: łącznie z siostrą Wiktorii i rodzicami, ponieważ jechaliśmy do "Śląskiego Wesołka Miasteczka" w Chorzowie. Było bardzo ciepło (czyt. dużo ludzi), więc kolejce staliśmy przez godzinę, po kupieniu biletów (dla mnie i Viczi bilety Extreme) zaczęła się zabawa, kolejki, karuzele, rollercoastery... Chwila.... Może i byłoby tak super, gdyby nie ta pogoda! Zaczął lać deszcz, połowa atrakcji została zamknięta, więc ani na rollercoastery, ani na inne hardcorowe rzeczy nie poszliśmy, ale mimo tego było bardzo fajnie, podobało mi się! Po powrocie do domu, przebrałyśmy się w luźne ubrania i poszłyśmy oglądać film, potem czas na wieczorną toaletę i do spania! 

20 Sierpnia
Kato, Kato, Katowice! Tak, w środę pojechałyśmy autobusem razem z Kamilką na zakupy. Najpierw wstąpiłyśmy do New Yorkera i H&M'u, a potem do Galerii Katowickiej na "mały" shopping (niedługo będzie zbiorowy HAUL). Zrobiłyśmy milion zdjęć, nagrań, pooglądałyśmy i kupiłyśmy różne ładne ubrania, dodatki, kosmetyki... Oczywiście jadłyśmy w Mc Donaldzie, ja z Viczi kupiłyśmy tortillę z dolewką, a Kamilka Happy Meal'a ^^. Wróciłyśmy do domu, przebrałyśmy się i poszłyśmy do sklepu po plastry i kisiel. Po drodze oczywiście zobaczyłyśmy psa na wolności, więc ja zaczęłam uciekać (tak, boję się psów), a Wiktoria mnie uspokajała. 

21 Sierpnia
Tego dnia przyjechała kuzynka Wiktorii z Anglii - Ola. Więc rozmawiałyśmy z nią, potem wybrałyśmy się na spacer (przy okazji poszłyśmy po Kamile), ogólnie było bardzo fajnie. Wraz z Olą i Kamilą wróciłyśmy do domu, zjadłyśmy ciasto, wypiłyśmy kawę, trochę się powygłupiałyśmy (ale to szczegół) i Ola pojechała, a Kamila... Trzeba było ją odprowadzić, a żeby dojść do jej domu trzeba było przejść przez taki straszny las i bardzo się bałyśmy, ale jakoś przebiegłyśmy, pożegnałyśmy się i razem z Viczi wróciłyśmy do domu.

22 Sierpnia
Piątek był naszym ostatnim dniem w Katowicach. Spotkałyśmy się z przyjacielem Wiktorii - Dominikiem, spacerowaliśmy, jedliśmy niedojrzałą kukurydzę (XD), a potem poszliśmy do sklepu, a Domin (jak to on zwykle) zaczął szokować swoimi zakupami... Kupił śmierdzące mleko i chleb... Ten chlebek był bardzo smaczny, zjedliśmy go prawie całego, a resztę Viczi wyrzuciła, gdy uciekaliśmy przed psem, który nas gonił, ponieważ Dominik zaczął na niego szczekać (hahaha)... Nagle zaczął padać deszcz, więc stwierdziliśmy, że pojedziemy autobusem, ale gdy ustało, pożegnaliśmy się i wróciliśmy do domów... No i musiałyśmy się pakować do mnie... Szybko poszło, więc poszłyśmy wcześniej spać, aby być wypoczęte na wyjazd.

23 Sierpnia
Wstałyśmy około 8;00, a o 11;50 odjeżdżał nasz autobus. Przyszykowałyśmy się (ubieranie,malowanie itd.) i pojechałyśmy z tatą Viczi na dworzec. Podróż minęła tak jak poprzednia; szybko i przyjemnie. Gdy dotarłyśmy do Prudnika, czekała na nas moja mama, która "zabrała" nas do domu.






 Bądź na bieżąco instagram  

2014/07/04

Hello!

Hej!  Może na początku powiem kim jestem oraz co właściwie tu robię. A więc, nazywam się Ola i mam 13 lat. Interesuje się głównie modą, diy oraz fotografią. Założyłam tego bloga, aby podzielić się z Wami moimi zainteresowaniami, a może i nawet Was zainspirować. Od czasu do czasu pojawią się posty tematyczne, lecz najczęściej będziecie mogli przeczytać o tym, co się u mnie wydarzyło. Więc to chyba tyle na start. 
Kolejny post pojawi się za około 2 tygodnie, ponieważ jadę na obóz harcerski do miejscowości Zarzecze. Chciałabym Was również zaprosić na mojego instagrama :) 

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia